19 maja 2020

Nigdy się nie poddajemy!

O sposobach na suszę, uprawie sorgo, roli podsiewu w użytkach zielonych, inwestycji w systemy fotowoltaiczne, optymizmie w trudnych czasach oraz największej dumie gospodarzy, czyli ich dzieciach chętnie angażujących się w prace w gospodarstwie – rozmawiamy z Panią Grażyną Schmidtko z gospodarstwa rolnego w Kędzierzynie Koźlu.

Gospodarstwo Państwa Grażyny i Daniela Schmidtko położone jest w południowo zachodniej części Polski w miejscowości Kędzierzyn Koźle. Właściciele przejęli gospodarstwo po rodzicach ponad 20 lat temu, od tamtego czasu gospodarstwo zmieniło się nie do poznania. W tej chwili specjalizuje się w produkcji mleka, jest to jedno z większych gospodarstw indywidualnych w okolicy. W gospodarstwie utrzymywanych jest ponad 130 krów dojnych rasy Simental. Wszystkie jałówki są pozostawiane do dalszego chowu, natomiast byczki sprzedawane na opas. W roku 2018 właściciele powiększyli oborę dobudowując porodówkę oraz powiększając halę udojową. Modernizacja obory miała na celu zwiększenie komfortu pracy oraz poprawę dobrostanu zwierząt. W strukturze zasiewów dominuje kukurydza i sorgo. Jako międzyplon jest stosowana mieszanka poplonowa BG 13 Milkway Poplon oraz żyto na kiszonkę. Kukurydza, sorgo oraz żyto na kiszonkę wykorzystane są do skarmiania w postaci mieszanek treściwych wraz z dodatkami firmy De Heus. Pani Grażyna i Pan Daniel mają trójkę dzieci. Najstarsza córka jest weterynarzem i wspólnie z mężem prowadzi własne gospodarstwo rolne, a osiemnastoletnia Laurencja mieszkająca z rodzicami pomaga w gospodarstwie i prowadzi vloga AGRO LAURENCJA. Najmłodszy 7-letni syn pasjonuje się maszynami rolniczymi.

Redakcja Krowie Na Zdrowie™: Pani Grażyno – co obecnie słychać w Państwa gospodarstwie? Czy „Krowa jest zdrowa”?
Grażyna
Schmidtko: Tak, wszystkie krówki są zdrowe 🙂

KNZ: Już teraz prognozuje się, że w tym roku czeka nas największa od 50 lat susza, zaś wiosna będzie trudna ze względu na małą ilość opadów. Jak te prognozy wpływają na przygotowania w Pani gospodarstwie?
GS: W ubiegłym roku, pomimo suszy, zebraliśmy bardzo dużo sianokiszonki, mamy więc duży zapas i to nas będzie ratowało w tym roku. Obserwujemy tak duży niedobór wody, że nawet łąki rosnące w dolinie Odry, a więc na terenach naturalnie podmokłych, nie rozwijają się w optymalny sposób, trawy stoją, nie ma podsiąkania. Już dziś możemy więc stwierdzić, że baza kiszonkarska będzie znacznie mniejsza. Zapasy z ubiegłego roku to pierwszy powód, z powodu którego nie boimy się suszy. Ponadto, posialiśmy dużo żyta na kiszonkę, które zebraliśmy w ubiegłym tygodniu. Teraz, na to miejsce wozimy obornik i przygotowujemy ziemię pod siew kukurydzy na kiszonkę z FAO 230. Mamy też posianą przed Wielkanocą kukurydzę z FAO 270. Ta kukurydza jest już bardzo ładna, jest trochę pożółknięta, bo jest wciąż zimno w nocy, więc kukurydza rozwijała się na razie powoli. Mamy nadzieję, że ostatnie deszcze choć trochę rozluźniły ziemię, więc rośliny będą miały szansę ruszyć. Dodatkowo, już od 15 lat uprawiamy sorgo. Byliśmy pierwszym gospodarstwem w regionie, które zdecydowało się na uprawę sorgo. Rośliny te świetnie sprawdzają się w warunkach suszy, w dobrych latach osiągają wysokość 5 metrów, w złych – 4 metry, więc potencjał zielonej masy jest bardzo duży. Jesteśmy już po pierwszym pokosie mieszanek traw poplonowych, które wysiewaliśmy w ubiegłym roku. Ten pierwszy pokos był dobry, fajny.

KNZ: Do programu Krowie na Zdrowie dołączyli Państwo w styczniu 2019, czyli już ponad rok temu. Jak po tym czasie ocenia Pani udział w programie?
GS:
Bardzo cenię wsparcie i doradztwo De Heus, wspólnie analizujemy wyniki, zastanawiamy się co można poprawić, jakie wprowadzić dodatkowe witaminy czy składniki mineralne dla zwierząt. Ostatnio, dzięki konsultacjom De Heus wprowadziliśmy preparat mlekozastępczy. Wiele lat karmiliśmy cielęta mlekiem krowim, dopiero niedawno zdecydowaliśmy się na wykorzystanie preparatu mlekozastępczego i jesteśmy bardzo zadowoleni. Współpracujemy też z firmą Barenbrug, jesienią wysialiśmy mieszankę życicy wielkokwiatowej, wyki ozimej i koniczyny inkarnatki. Rzeczywiście mieszanka dobrze sprawdziła się w warunkach suszy. Możemy potwierdzić z naszego doświadczenia, że podsiew to jest bardzo dobra rzecz. Od wielu lat do prac w czasie żniw wykorzystujemy kombajn Claas Medion. Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Maszyna jest elastyczna, nadaje się także do pracy na mniejszych polach oraz do zbioru wszystkich rodzajów roślin.

KNZ: Jak Pani podsumuje miniony rok dla siebie jako hodowcy? Jakie widzi Pani wyzwania w obecnym roku?
GS:
Nasze gospodarstwo cały czas się rozwija. Wciąż budujemy nowe budynki gospodarcze, obory, dojarnie, wiaty. Ostatnią dużą inwestycją było zainstalowanie w całym gospodarstwie systemu fotowoltaicznego. Na wszystkich dachach obór zamontowane są moduły fotowoltaiczne o największej dopuszczalnej w gospodarstwie mocy 50 kW, a na domu o mocy 7 kW. Nigdy się nie poddajemy. Przeżyliśmy dwie powodzie, które doprowadziły do ogromnych strat w gospodarstwie. W czasie pierwszej powodzi w oborze mieliśmy wodę do wysokości 3 metrów, wszystkie zwierzęta zginęły. W 2010 roku udało nam się wywieźć zwierzęta, ale dla krów to był taki stres, że większość z nich niestety poroniła. Dwukrotnie w naszym życiu musieliśmy zaczynać od zera.

KNZ: Czy w związku z epidemią i zagrożeniem koronawirusem pojawiły się zmiany w systemie dostaw? Czy można zaobserwować różnice w cenach mleka spowodowane koronawirusem?
GS:
Koronawirus znów przyniósł nam duże straty. Spółdzielnia mleczarka w Bieruniu, do której sprzedajemy mleko, w związku z zamknięciem restauracji i szkół oraz zmniejszeniem się rynku zbytu, znacznie obniżyła ceny za skup mleka. Podrożały też pasze dla zwierząt, śruta rzepakowa przed stanem epidemii kosztowała 900 zł za tonę, teraz musimy płacić 1250 zł. Koszty prowadzenia gospodarstwa są więc większe. Ale my przeżyjemy, my się nie poddamy. Mój ojciec zawsze mówił, że po kryzysie przychodzi górka, więc my będziemy na nią czekać, nie poddamy się, nie sprzedamy żadnej krówki. Naszą największą dumą są nasze dzieci, które chętnie pracują w gospodarstwie i swoją przyszłość wiążą z branżą rolniczą.

KNZ: Życzymy dobrego sezonu i dziękujemy za rozmowę.

Uczestnicy Programu

Nie zwlekaj

Zadbaj o tereny zielone w Twoim gospodarstwie już dziś!