17 marca 2020

Warto korzystać z programu Krowie na Zdrowie™

O renowacji użytków zielonych, uprawie bezorkowej jako sposobie na suszę oraz nowych inwestycjach w gospodarstwie m.in. w cielętnik – rozmawiamy z Piotrem Ficakiem z gospodarstwa rolnego w Bogaczewie (woj. warmińsko – mazurskie), uczestniczącego w programie “Krowie na Zdrowie” od 2019 roku.

Gospodarstwo rolne Państwa Ficaków w Bogaczewie zajmuje powierzchnię 70 ha, z czego użytki zielone, czyli mieszanki traw z roślinami motylkowymi i lucerna zajmują 50 ha, a kukurydza kiszonkowa 20 ha. W gospodarstwie jest obecnie 110 sztuk bydła, w tym 60 krów dojnych o średniej rocznej wydajności ok. 11 000 litrów od krowy. Ciekawostką jest fakt, że stado jest hodowane tylko w oparciu o zwierzęta z własnego chowu. Hodowcy stosują zabiegi embiotransferów. W 2015 roku zdobyli nagrodę od SM Spomlek „Gospodarstwo Roku” w kategorii „Gospodarstwo średnie – dostawy do 300 tys. litrów mleka rocznie”.

Redakcja Krowie Na Zdrowie™: Panie Piotrze – co obecnie słychać w Państwa gospodarstwie? Czy „Krowa jest zdrowa”?
Piotr Ficak:
Nie mamy powodów do narzekania, krowy są zdrowe i oby tak dalej było 🙂

KNZ: Do programu Krowie na Zdrowie dołączył Pan w marcu 2019, czyli już niemal rok temu. Jak po tym czasie ocenia Pan udział w programie? Jakie według Pana program przynosi korzyści?
PF:
Z pewnością warto korzystać z programu Krowie na Zdrowie™. Według mnie jego głównym atutem jest doradztwo, jakie otrzymujemy od partnerów programu. Mamy zapewniane bieżące fachowe porady z firmy Barenbrug w zakresie użytków zielonych i wsparcie od żywieniowców De Heus. Specjaliści z De Heus wykonują dla nas badanie laboratoryjne pasz i kiszonek, a następnie na podstawie przeprowadzonych analiz, dobieramy mieszanki pełnoporcjowe dla krów. Korzystamy też z pomocy firmy Claas w kwestiach maszyn zielonkowych. Z kolei od firmy Corteva mamy zapewnione wsparcie w zakresie ochrony upraw użytków zielonych.

KNZ: Jakie działania w ramach programu Krowie na Zdrowie™ zostały już zrealizowane, a jakie są planowane?
PF:
Jesienią ubiegłego roku przeznaczyliśmy jeden użytek zielony do renowacji, na którym wykonaliśmy zabieg chwastobójczy z wykorzystaniem herbicydów od firmy Corteva w celu wyeliminowania uciążliwych chwastów. Wybrany użytek wykorzystywany jest głównie jako pastwisko dla jałowizny. Rosnące jałówki wymagają bogatej w białko, energię i składniki mineralne oraz beta-karoten paszy objętościowej. Dlatego tak ważne jest przygotowanie odpowiedniego pastwiska, tak by zaspokajało ono większość potrzeb żywieniowych tej grupy zwierząt oraz zapewniło odpowiedni wzrost i rozwój przyszłych krów. Bardzo ważna jest także smakowitość runi, a na to główny wpływ ma udział roślin niepożądanych. Stąd, po zakwalifikowaniu użytku zielonego i ocenie jego składu botanicznego, zdecydowaliśmy o wykonaniu zabiegu herbicydowego. Na wczesną wiosnę planujemy podsiew mieszanki życicy, kostrzewy i koniczyny białej. Podsiew, mający na celu wzbogacenie runi w trawy szlachetne, wysokostrawne i bardzo smakowite, zostanie przeprowadzony po kolejnych pokosach w miarę możliwości zależnych od pogody (temperatury i rozkładu opadów).

KNZ: Z jakich maszyn korzysta Pan w swoim gospodarstwie?
PF:
Jeśli chodzi o maszyny zielonkowe i ciągniki korzystamy wyłącznie z maszyn firmy Claas. W codziennej pracy w gospodarstwie pracujemy na dwóch ciągnikach Claas, mamy również kosiarkę dyskową i dwie zgrabiarki (jedno- i dwukaruzelowe). Korzystamy też z przetrząsarki. Maszyny Claas świetnie sprawdzają się w gospodarstwie – użytkowanie jest wyjątkowo proste i komfortowe, a pasza, którą dzięki tym maszyną zbieram jest najwyższej jakości. Jestem z nich bardzo zadowolony.

KNZ: Jak Pan podsumuje miniony rok dla siebie jako hodowcy?
PF:
Oczywiście zawsze mógłby być lepszy, ale nie narzekam:) Mogłoby być lepiej, ale bywały lata gorsze. Cena mleka nie była zadowalająca, ale w miarę stabilna. Nie pozwoliła na inwestycje, ale zapewniała możliwość bieżącego finansowania działalności gospodarstwa. W naszym regionie susza nie była tak bardzo dokuczliwa, jak w innych częściach kraju. Suma opadów deszczu na naszym terenie z całego roku wyniosła ponad 600 milimetrów na metr kwadratowy, także trochę poniżej średniej, ale nie mogliśmy narzekać na dotkliwą suszę.

KNZ: Jak ma Pan zorganizowany rynek zbytu mleka?
PF:
Mamy podpisaną umowę kontraktacyjną z firmą Spomlek (jedna z największych spółdzielni mleczarskich w Polsce, producent m.in. serów Bursztyn, Rubin, Szafir, Serenada i Radamer – przyp. red.). 100% produkcji mleka dostarczamy do jednego odbiorcy. Jesteśmy zadowoleni z tej współpracy.

KNZ: Już teraz prognozuje się, że w tym roku czeka nas największa od 50 lat susza, zaś wiosna będzie trudna ze względu na małą ilość opadów. Jak te prognozy wpływają na przygotowania w Pana gospodarstwie?
PF: W ubiegłym roku przeprowadziliśmy doświadczenia w uprawie kukurydzy, mianowicie część plantacji była prowadzona w technologii bezorkowej. Chcieliśmy sprawdzić jak kukurydza z siewu bezorkowego poradzi sobie w warunkach niedostatecznej ilości wody. Wyniki były zadowalające, dlatego w tym roku, w obawie przed suszą, ponad 80 procent kukurydzy będzie sianej bezorkowo.

KNZ: Jakie widzi Pan wyzwania dla swojego gospodarstwa w 2020 roku?
PF:
W 2020 planujemy dokończyć inwestycję rozpoczętą w roku poprzednim, czyli utwardzenie placu manewrowego w gospodarstwie, a w perspektywie dwóch lat chcemy zbudować cielętnik w celu zwiększenia produkcji mleka. Mamy już przyznaną dotację z PROW-u na ten cel. Chcemy wybudować osobny budynek do odchowu jałówek w wieku od 3 miesiąca do momentu inseminacji, a istniejący budynek inwentarski zostanie w 100 procentach przeznaczony dla krów mlecznych.

KNZ: Życzymy powodzenia w realizacji planów i dziękujemy za rozmowę.

Zdjęcie 1: kukurydza w uprawie bezorkowej 4 tygodnie od siewu, pozostałe zdjęcia – zbiór użytków zielonych zestawem CLAAS.

Uczestnicy Programu

Nie zwlekaj

Zadbaj o tereny zielone w Twoim gospodarstwie już dziś!